sobota, 29 marca 2014

Chapter One

CZYTASZ = KOMENTUJESZ!


Opis: Liam Payne to jeden z najpopularniejszych chlopakow w szkole. Narkotyki, Alkohol, wlasne auto, wlasne mieszkanie. Ale cos mu brakuje. Po smierci rodzicow nie ma nikogo, czyzby brakowalo mu milosci?
Sarah Brooks, zwykla dziewczyna o tragicznej przeszloci, na drodze spotyka Payna i caly swiat się zmienia o 180stopni.

Od Autorki: Postanowilam zaczac ten Fanfiction ponieważ zauwazylam ze nie ma nic z Liam'em. A więc, mam nadzieje ze wam się spodoba. Przepraszam za jakiekolwiek bledy, pisze na Linuxie i jakos nie może mi zalapac Polskiego języka :\ no nic. Milego czytania!

Sarah's POV

Dzien jak codzien. Szkola, Praca, Szkola. Obudzil mnie mój ukochany budzik i ledwo się podnioslam z lozka. Nie lubie chodzic do szkoly. Czemu? Przez ludzi którzy mnie nie nawidza a ja ich. To proste. Ubralam się szybko gdy spojrzalam na zegarek który wskazywal 08:13. Znowu się spoznie, mruknalam i szybko pobieglam na dol, bez sniadanie wsiadlam na rower i pojechalam do budynku który jest nazywany 'Szkola.' Dla mnie to zwykle pieklo które co dzienni muszę znosic. Szybko wbieglam do klasy i spotkalam się z wieloma oczyma które az lsnily z nienawisci. Za co oni mnie tak nie lubia? Zastanawiam się nad tym prawie co dziennie. Ale no coz. Siadlam obok Lili, która jest moja przyjaciolka od 2 lat chociaz wiem ze tylko udaje. Westchnalam gleboko gdy uslyszalam swoje imię wymowione przez nauczyciela. - Panno Brooks, proszę wstac i wytlumaczyc się za spoznienie. - nauczyciel warknal na mnie z nienawiscia, nie dziwie mu się bo kto chcial by uczyc taka klase? Wstalam jednak i wytlumaczylem się, chcialam się wyrazic jakims glupim komentarzem choc powtrzymalam się od tego. - Zaspalam, przepraszam, to już się więcej nie powtorzy.- westchnalam i usiadlam znowu na swoim miejscu ze stucznym ale codziennym usmiechem. Jednak po jakieś chwili zauwazylam ze ktos mnie obserwuje, i spojrzalam w jego kierunku. Skad ja go znam? Nigdy go chyba na oczy nie widzialam choc twarz mi wyglada znajomo. Zagadalam ze swoja 'przyjaciolka' i dowiedzialam się ze to Liam Payne. Nazwisko które utknelo mi w myslach..


Liam's POV
Siedzialem w lawce i patrzylem na Sarah, wyglada na zaskoczona gdy zobaczyla ze się w nia wpatrywuje. Ale nic sobie z tym nie robilem. Obrocilem się i gadalem z Harry'm Styles'em. Jeden z dealerow z naszej szkoly. Dyskutowalem z nim o nowej dostawie która powinienem już dawno dostac, choc ciezko mi było, musialem zgrywac skurwysyna. Lubie wykorzystywac kazdego którego spotkam na swojej drodze. Wiem ze kazdy uwaza mnie za swojego 'przyjaciela' choc sam wiem ze przyjaciele nie istnieja. Denerwowalem się jeszcze bardziej gdy Harry mi mowil ze na razie nie ma dla mnie zadnych prochow. Rozgladalem się i wstalem gdy zobaczylem Marcela, podszedlem do niego i podnioslem go za kolnierz. - Hej hej Marcelku, masz jakieś pieniadze dla mnie? No wiem ze masz. Nie kasz mi czekac.- warknalem i upuscilem go gdy spotkalem jej niebieskie oczy. - Tym razem masz szczescie Marcel. - wrocilem na swoje miejsce i siedzialem jak zamurowany na swoim krzesle. - Stary, nic ci nie jest? - spytal smiejacy się Harry, jednak mu nic nie odpowiedzialem i czekalem na dzwonek.



Sarah's POV

Ucieklam szybko do swojej szafki by wziasc ksiazki na następne lekcje ale Mandy zablokowala mi przejscie do szafki. Mandy to jedna z popularnych dziewczyn z calej szkoly. Wywysza się na kazdym kroku. - Czesc Brook, co tak się przepychasz? Radze mnie nie dotykac bo jeszcze uszkodzisz moje ciuchy a nie radze. - smiala się mi glupio w twarz i nagle zza rogu wyszedl ten caly Payne. - Moje nazwisko brzmi Brooks, okej? Wbij sobie to w tej pusty muzg.- warknalem i pchnalam ja lekko by dostac się do szafki, szybko wyjalam swoje ksiazki i poszlam pod klase. Jednak ciagle czulam jego wzrok na sobie. Czego on odde mnie chce? Znalazl się kolejny cwaniak który cos odde mnie chce. Niestety zmienilam się od czasu zerwania z Josh'em. Nie dam się już więcej zlamac. Nie przez niego, nie przez Mandy. Czekalam cierpliwie na dzwonek i jako pierwsza weszlam do klasy, zajalam ostatnia lawke i zalozylam swoje sluchawki.



Liam's POV.


Gdy wszedlem do klasy nie było już ani wolnego miejsca, moje oczy spojrzaly w jej kierunku, i zobaczylem ze jest wolne miejsce. Po chwili się przysiadlem do niej i wszystkie oczy były skierowane na nas. Spojrzalem na nia i wyciagnalem ksiazki. Dopiero gdy nauczyciel wszedl do klasy, wszystkie oczy opuscily nasz teren i postanowilem do niej zagadac. - Czesc – powiedzialem niepewnie by przyciagnac jej uwage chociaz nie było trudno jej nie zdobyc. -Hej – odpowiedziala cicho a po chwili dodala kilka slow -Czy my się wczesniej nie widzielismy?- zmruzylem lekko oczy i zastanowilem się na jej pytanie. Siedzimy razem w klasie od roku a ona mnie dopiero zauwazyla. - Raczej mozliwe, siedzimy od roku razem w klasie.. Mam nadzieje ze przynajmiej wiesz jak mam na imię? - usmiechnalem się lekko chociaz chcialem wywolac większy usmiech na swojej twarzy. Jej oczy są piekne i ciagle się w nie zaglebiam.. Nie Liam. Zadnych dziewczyn. Na razie nie.. - Liam, Liam Payne. Tak znam cie.. Duzo o tobie slyszalam..-